Prezydent Gniezna pojechał rowerem do Wrześni. Spłacił w ten sposób przegrany tzw. zakład frekwencyjny. Wyzwanie zostało rzucone przed wyborami, a jego przedmiotem była właśnie kwestia, w którym z dwóch miast do urn wyborczych pójdzie większy odsetek mieszkańców. Wszystko było także liczone do walki o puchar Rowerowej Stolicy Polski, która zmierza właśnie ku końcowi.